Zdrowie i szczęście

czwartek, 25 czerwca 2015

Chroniczne zmęczenie, brak siły, suplementy, analiza pierwiastkowa włosów

Na pewnym portalu przeczytałam ostatnio: „Kurcze ja juz nie wytrzymuje fizycznie. Od porodu czyli od trzech miesięcy boli mnie głowa - pulsuje jakby chciała wybuchnąć, codziennie mam biegunke, bola mnie kolana, pogorszył wzrok i tak jakby to co ktoś do mnie mowi dociera do mnie po chwili. Porod tak mi odebral zycie ze masakra. Juz jestem na wykończeniu i przychodzą najgorsze myśli. Gdybym wiedziała ze tak ciąża zmieni moje zdrowie to nigdy bym nie byla w ciazy. Moze cos doradzicie?"

Po przeczytaniu tego postu pomyślałam sobie, że podzielę się swoim własnym doświadczeniem... może znajdzie się chociaż jedna mama, której to pomoże...

Kiedy kobieta zachodzi w ciążę, wszyscy się o nią troszczą. Pytają o samopoczucie, oferują pomoc i wsparcie. Zarówno ciąża, jak i poród to ogromny wysiłek dla organizmu. Po porodzie w centrum uwagi jest dziecko, to naturalne. Już nikt nie pyta mamy o samopoczucie, nikt się o mamę już tak nie troszczy... A to właśnie kobiecie potrzebne jest wtedy wsparcie i pomoc. Brak snu, cierpliwości, siły, burza hormonów, ogromna zmiana w życiu...
Świeżo upieczona mama nie ma czasu myśleć o sobie. Często nawet jeśli mama źle się czuje, nic o tym nie wspomina, ponieważ nie chce by było to odebrane jako słabość, że sobie nie radzi jako mama...

Kiedy urodziłam pierwsze dziecko, byłam bardzo szczęśliwa ale również bardzo zmęczona, w dosłownym znaczeniu tego słowa. Na początku wydawało mi się, że to normalne, że tak wygląda macierzyństwo (co zresztą słyszałam niejednokrotnie). Brak snu, nieregularne posiłki, karmienie piersią, brak doświadczenia.... Miałam nadzieję, że z czasem będzie lepiej. 
Faktem jest, że dość mocno ograniczyłam swoją dietę, próbując odgadnąć co uczula moje dziecko, pozbawiając się w ten sposób wielu cennych witamin i mikroelementów. (teraz wiem, że warto zrobić testy - np. panel alergologiczny, który ułatwia nam życie).
Z każdym kolejnym miesiącem czułam się coraz gorzej. Byłam notorycznie śpiąca, zmęczona, miałam zawroty głowy, brakowało mi motywacji, byłam przygnębiona i bezsilna.
Moja cera zrobiła się szara, a także miałam cienie pod oczami.

Kiedy urodziłam drugie dziecko, również byłam bardzo szczęśliwa ale.... już nie byłam zmęczona, wręcz przeciwnie:) Pomimo karmienia piersią na żądanie oraz braku snu miałam mnóstwo energii. Czułam się bardzo dobrze, nie miałam żadnych problemów. Miałam dużo siły, byłam pozytywnie nastawiona,byłam o wiele spokojniejsza. Można by pomyśleć, że to z powodu doświadczenia, to na pewno:) Ale teraz wiem, że ważną rolę odegrały zmiany, które zaszły w naszym życiu.

Przede wszystkim zmieniliśmy dietę oraz sposób odżywiania. Wyeliminowaliśmy konserwanty, cukier, mleko, soję. Dieta odegrała kluczową rolę. Cała moja rodzina na tym skorzystała:) Przestaliśmy chorować, leczyć się antybiotykami. 

Po pierwszej ciąży robiłam różne badania, odwiedzałam regularnie mojego lekarza rodzinnego, który twierdził, że żelazo rozwiąże moje problemy i z czasem będzie lepiej...nie było...
W międzyczasie odwiedziłam cudowną panią doktor, która namówiła mnie na zrobienie analizy pierwiastkowej włosów. To był fantastyczny, przełomowy krok. Taka analiza pierwiastkowa pokazuje nam dokładnie, bez zgadywania czego brakuje w organizmie. 
Po analizie zalecana jest kilkumiesięczna suplementacja, a także zdrowa dieta. Zrozumiałam jak ważne są dla organizmu takie witaminy jak np. Wit. D czy Wit C

Już po pierwszym miesiącu zauważyłam zmianę, a mianowicie.....zwiększył mi się apetyt, co mnie na początku delikatnie wystraszyło:) z czasem jednak przekonałam się, że mój organizm domaga się częstych i większych posiłków. Po kilku miesiącach zauważyłam ogromną poprawę. Miałam coraz więcej energii, cera promienna, cienie pod oczami zniknęły...same plusy:) Zaczęłam chodzić na siłownię, lepiej sypiać, byłam spokojniejsza. 
Założeniem takiej analizy jest początkowo suplementacja w tabletkach, a następnie suplementacja naturalna, która wynika ze stosowania odpowiedniej diety. 
Przyznam, że nigdy nie byłam fanem suplementów w tabletkach. Moi dziadkowie oraz rodzice nie zażywali dodatkowych suplementów, jedli wszystko i nie chorowali. Niestety jednak jedzenie, które spożywamy w dzisiejszych czasach jest pozbawione wielu cennych witamin, mikroelementów, zawiera zbyt dużo dodatków chemicznych, jest przetworzone i zmodyfikowane. Jeśli do tego dochodzi chroniczny brak snu, stres, ciąża, karmienie piersią, zwiększa się wówczas zapotrzebowanie na witaminy i mikroelementy.

Często słyszę:" sprawdziłam poziom żelaza i jest w normie, nie mam anemii, a wciąż źle się czuję"...
Poziom żelaza nie wystarcza, branie przypadkowych witamin też nie jest rozwiązaniem.

Ważne, aby:
  • wprowadzić odpowiednią, zróżnicowaną dietę
  • uzupełnić niedobory witamin oraz pierwiastków w organizmie
  • spożywać odpowiednie ilości płynów
  • jeść regularnie
  • uprawiać sport
  • prowadzić (w miarę możliwości:)) spokojny tryb życia
  • dbać o florę bakteryjną jelit
Drogie Mamy, narodziny dziecka to szczególny i magiczny moment w życiu. To największy dar i skarb. Ale pamiętajcie o sobie, dbajcie o siebie dla siebie i dla dziecka. Bo szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko:):):)


1 komentarz:

  1. Tak jest- szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko.

    OdpowiedzUsuń