Piwny grzaniec

No i nadeszły ... Zimne, zimowe wieczory ...
Jak je spędzacie najczęściej? Ja w ostatnim czasie pracuję do późna, jednak robię to z ogromną przyjemnością i satysfakcją, bo pracuję dla Was, nad kolejnymi przepisami. Wiem, wiem - nie widać tego na blogu, jednak już niedługo przekonacie się, że wcale o Was nie zapomniałam! 
Ale ... Wracając do tematu - gdybym mogła, to najlepiej zaszyłabym się pod grubym, ciepłym kocykiem z pysznym grzańcem w ręku, pachnącym cynamonem, goździkami i cytrusami ... 


Przepis na grzaniec? Cóż, trudno nazwać go przepisem, może bardziej inspiracją? Dla mnie jedynym słusznym jest ten piwny, z tego względu iż wina używam tylko do gotowania. :)

Wybierz zatem swoje ulubione piwo.
Dodaj kawałek świeżego imbiru, kilka goździków, cytrynę lub limonkę, miód, cynamon lub anyż ... To, co lubisz najbardziej! 
Powoli wlej piwo do garnka i mocno podgrzej - nie doprowadzaj jednak do wrzenia, bo alkohol wyparuje i Twój grzaniec nie będzie już miał swojej mocy. :)
Pij koniecznie ciepły.
Smacznego! :)



Komentarze