Gofry niby zwykła rzecz – mąka, jajka, cukier, woda i olej, ale smaczna. Jakieś dwa lata temu mąż kupił mi na urodziny taki sprzęt 3w1 – wiecie do tostów, grilla i gofrów. Rzecz była nieznanej marki, o małej mocy. Miałam już od dawna upatrzony przepis, który w końcu mogłam wypróbować i bardzo się cieszyłam na myśl, że w końcu zrobię te pyszne wafle.Radość nie trwała długo 😦 Niestety jedna porcja smażyła się ponad pół godziny i też nie do końca z efektem wow. Zniechęciło mnie to do robienia gofrów, ale po jakimś czasie naszła mnie ochota i wyszukałam przepis idealny do gofrownic o małej mocy. Udały się – były pyszne, ale pech chciał, że gofrownica się zepsuła. Ironia losu. Na szczęście nie ma tego złego, bo kupiłam nową firmy Tefal – także 3w1. Póki, co sprawdza się rewelacyjnie.
Przepis, z którego korzystam pochodzi ze znanego bloga kotlet.tv, gofry są chrupiące i bardzo smaczne.
Na 6-7 sztuk :
250 gram mąki pszennej
120 ml oleju
2 łyżki cukru z ziarenkami wanilii lub opakowanie cukru waniliowego
2 średniej wielkości jajka
190 ml wody
łyżeczka proszku do pieczenia
Na początku trzeba naszykować miskę, wagę i włączyć gofrownicę – musi być dobrze rozgrzana.
Przesiać mąkę i proszek do pieczenia. Dodać cukier waniliowy, jajka, wodę, olej. Całość zmiksować na gładką masę – czasem jak Staś ma natchnienie pomaga mieszać ciasto. To nawet dobry pomysł, bo wtedy bardziej mu smakuje 🙂
Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany.
Na rozgrzane płytki gofrownicy nakładać chochlą porcje, rozprowadzić tak, by pokryło całą powierzchnię. Docisnąć i smażyć około 10 minut, aż będą rumiane. Gotowe gofry można oprószyć cukrem pudrem. Dziś Staś sobie zażyczył z dżemem jabłkowym z cynamonem.