Mam pewną alternatywę : malinowy curd.
Do bułeczek śniadaniowych, kruchych ciastek, gofrów, naleśników....jako nadzienie do pączków.
Słodki, delikatnie malinowy. Tylko cztery składniki : maliny, cukier, masło i jajka.
Wieczorem mam najwięcej czasu, a że nie trzeba używać do tego miksera, blendera czy innego głośnego urządzenia zabrałam się za curd koło 21-szej. Najwięcej czasu zajmuje dokładne przecedzenie malin, ale warto.
Proporcje na 2 słoiki o pojemności 250 ml :
0,5 kg malin
220 g. cukru
2 jajka
55 g. zimnego masła, pokrojonego w kostkę
Najpierw :
Maliny wrzucamy do rondelka dodajemy łyżkę wody i gotujemy pod przykryciem 5 minut
Następnie:
Przecedzamy masę przez sitko. Najlepiej do rondelka z grubym dnem. Stawiamy rondel na małym ogniu i dodajemy cukier i masło. W czasie kiedy masło się rozpuszcza w misce ubijam 2 jajka. Zdejmuję rondelek z ognia i strumieniem cały czas mieszając wlewam roztrzepane jajka.
Całość gotuję na małym ogniu ( od czasu do czasu mieszając ) do czasu aż masa zgęstnieje.
Ja dziś pokusiłam się o naleśniki z malinowym curdem, ale w planach mam też pączki z tym nadzieniem. Ciekawa jestem jak wyjdzie :)
Wkrótce na blogu pojawi się też lemon curd.
W planach również lime curd i orange curd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz