Zupa krem z pieczonej marchwi z imbirem czyli Zupowy Wtorek odc.67

Po wczorajszym dniu, pochmurnym i z bólem głowy, przyszedł kolejny. Tym razem słoneczny, z uśmiechniętym Synciem idącym do placówki oraz zadowoloną Córcią układającą klocki.
Dzień sprzyjał kuchennym działaniom i spacerowi, z którego wróciliśmy ledwo żywi :)
Po wczołganiu się na górę posililiśmy się zupą krem z pieczonej marchwi z imbirem a na deser było ciasto drożdżowe ze śliwkami i cynamonem oraz kawa... Jutro kolejny dzień pełen niespodzianek dla mnie dla Was jutro na blogu będzie przepis na wyjątkowe ciasto...

Przepis na ten smakowity krem znalazłam w "What Katie Ate. Weekend Katie.". Domyślnie jest to zupa wege ale jeśli zamiast śmietany użyjemy np mleczka kokosowego lub śmietanki roślinnej otrzymamy danie w sam raz dla wegan lub alergików nie mogących jeść mleka.
Zupa jest gęsta, wyczuwa się wyraźnie fakt, że marchewki były pieczone. 
Lekko pikantna i dość orzeźwiająca w smaku.
Syci i bardzo smakuje.



Zupa krem z pieczonej marchwi z imbirem

na 4 porcje:
6 marchewek
pół łyżeczki nasion kopru włoskiego
3 łyżki oliwy
sól i pieprz

1 posiekana cebula
2 posiekane ząbki czosnku
2 łodygi selera naciowego, pokrojone w plasterki
kawałek imbiru, ok 2 cm, obrany i posiekany
listki z 3 gałązek tymianku
1,5 litra bulionu warzywnego
do podania śmietana i chleb

Marchewki myjemy i kroimy na duże kawałki. Polewamy oliwą, posypujemy sola, pieprzem i koprem włoskim, mieszamy. Pieczemy ok 40 minut w piecu nagrzanym do 180 st.C, z termoobiegiem.
Gdy są miękkie i lekko przypieczone wyjmujemy.
W rondlu rozgrzewamy oliwę i szklimy cebule i czosnek (ok 3 minuty). MI czosnek ciut się zrumienił co dodało zupie dodatkowego aromatu.
Dorzucamy seler i smażymy dalsze 4 minuty. Dodajemy imbir, tymianek, marchewki i bulion.
Zagotowujemy i pyrkoczemy ok 30 minut by zupa odparowała.
Wyłączamy płomień i zupę blendujemy.
Podajemy krem udekorowany kleksem czegoś białego, listkami tymianku i pieprzem.


Komentarze

  1. Muszę spróbować, nigdy nie jadłam zupy marchewkowej! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio u znajomych taka jadłam, alb podobna, dodatkiem kaszy jaglanej prazonej. Pyyycha!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodatkowo pięknie podana:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty